„Lubię w pracy twórczej przecieranie ścieżek, odkrywanie nowych skojarzeń, zagłębianie się w światy niemożliwe – to są najprzyjemniejsze, ale i najtrudniejsze etapy pracy nad obrazem. A motywy? Kiedyś fascynowała mnie możliwość wyciągnięcia na światło dzienne i utrwalenia marzeń, snów, koszmarów oraz innych ulotnych wrażeń. Nadal mnie to fascynuje, a jeszcze zdarza się, że mi za to płacą”.

– Jacek Yerka.

„Magiczne światy” tak została nazwana wystawa malarstwa Jacka Yerki. Można ją było oglądać w Domu Aukcyjnym Agra-Art. Kilka dni temu miałam okazję zobaczyć dzieła mistrza własnymi oczami. Niestety przypłaciłam to katarem (na dworze temp. 36 stopni a w galerii koło 20). Byłam dzielna, bo przecież materiał ktoś musiał przygotować.:) Relacja jest, teraz pora na bloga.;)

Patrząc na twórczość Jacka, można odnieść wrażenie, że zaprasza nas do swego snu. Nic tam nie jest oczywiste. Podróżując przez jego twórczość, spotkacie koniki morskie grające w szachy, zamek wyrastający z filiżanki oraz bajeczne drzewka poziomkowe. Pozornie zwykłe rzeczy lub stworzenia wplecione w fantastyczne kompozycje.

Jednym z moich ulubionych obrazów jest „Bibliotama”. Patrząc na piętrzącą się zaporę z książek, odczuwam naglącą potrzebę zanurzenia się w ich treści. Przecież zielony fotel czeka właśnie na mnie. Nawet przygotowano mi wyśmienity eliksir (kubek na stoliku), abym mogła przeniknąć do ich światów.

✥
W.