

Nie ma rzeczy niemożliwych, kiedy wyjdziesz ze strefy komfortu
Kiedy człowiek desperacko czegoś pragnie, dostaje drgawek […]. Nocami nie śni o niczym innym. Widzi, jak między nim a tym, czego pożąda, piętrzą się niebotyczne przeszkody — i wmawia sobie, że starczy mu sił, aby je pokonać. Nie zmienia zdania nawet wtedy, gdy po przeskoczeniu pierwszej z nich ląduje plackiem na ziemi, poobijany i zakrwawiony.
Jodi Picoult, Zagubiona przeszłość
Nie ma rzeczy niemożliwych, gdy coś staje się naszym priorytetem.
Dla Witkacego takim pragnieniem było odnalezienie „czystej formy” (poprzez wielość chciał uchwycić jedność — wspominałam już o tym wcześniej).
Na myśl mi również przyszedł Leonardo da Vinci oraz jego pożądanie wiedzy. Człowiek bez wykształcenia potrafił osiągnąć tak wiele w świecie nauki. Dlaczego? Dlatego, że cały czas dociekał, zadawał pytania i szukał odpowiedzi. Nie raz „upadał”, ale jego desperacka koncentracja na zagadnieniu kazała mu powstać. Dzięki dużemu samozaparciu Leonarda mogliśmy wykorzystywać jego dzieła do dalszego rozwoju cywilizacyjnego.
Z tego wniosek jest taki, że „Nic wielkiego nigdy nie osiągnięto bez niebezpieczeństwa” jak twierdził
Niccolò Machiavellio. Nawet jak pragnienie zmusza nas do wyjścia z naszej strefy komfortu, pamiętajcie, że warto podążać za pragnieniami.
✥
W.