Po drugiej stronie tęczy
Jestem dzieckiem lęku. Jestem dzieckiem śmierci, którą noszę w sobie. Jestem swoją własną samozagładą. Ale jeszcze jestem. Czasami tylko przychodzi taka myśl, żeby sobie pożeglować bez powrotu. Na tamtą stronę tęczy. A tu szaro i smutno. Mam na lewym przedramieniu wypalone piętno. Piętno śmierci.
Barbara Rosiek, Pamiętnik narkomanki
Śmierć jest jedyną pewną w tym doświadczeniu. Z jej piętnem zostaliśmy powołani do życia. Nasza perspektywa śmierci jest kresem naszego życia. Czy aby na pewno? Może jednak jest inaczej? A co jeśli, właśnie śmierć jest tym początkiem, które zostało zakończone poprzez nasze urodzenie?
Wiecznie to samo balansowanie między śmiercią, jako jedynym nasyceniem, a życiem, rozproszkowanym w przypadkowości (to było najokropniejsze) nawet tych niby “koniecznych” “dzieł sztuki”.
„Nienasycenie” S.I.Witkacy
✥
W.