

Bądźmy przyzwoici
„…nadchodzi rewolucja. Wszystko było już tak nudne, ramolciowate, bezprzyszłościowe i bezpłciowe, że najwięksi nawet zakalcowaci zakamienialcy cieszyli się gdzieś na dnie zmarłych ośrodków niespodzianki. Tak cieszą się wojną, rewolucją lub trzęsieniem ziemi ludzie niemający odwagi strzelić sobie w łeb mimo przekonania o słuszności tego zamiaru. Samo się załatwi, myślą sobie, coraz bardziej oddalając się od śmierci. A kiedy wreszcie przyjdzie, liżą ewentualnie ręce katów, błagając o jeszcze jedną chwilkę — byle nie teraz.
„Pożegnanie jesieni” S.I. Witkiewicz
Jakie to jest niesamowicie aktualne. Każdy z nas zna takich osobników, którzy nie mają odwagi. Ciągle niezadowoleni z życia, krytykujący, wieczni malkontenci. Cieszy ich wojna, rewolucja. Upajają się tragediami ludzkimi.
Smutno mi się robi, gdy patrzę na doniesienia medialne. Bezmyślność wielu ludzi przeraża mnie.
Zdaję sobie sprawę z tego, że jestem tylko człowiekiem i mam swoje słabości. Najbardziej jednak cenię sobie u innych przyzwoitość, której na świecie niestety jest niewiele. Mam wrażenie, że ta niesamowita cecha wymiera w dobie naszej cywilizacji.
Proszę, abyście zwrócili uwagę na nią, ponieważ jest ona wpisana w nasze człowieczeństwo.
Jak mawiał profesor Władysław Bartoszewski:
„Warto być przyzwoitym”
✥
W.