Surrealistyczne płótna, które są oknem do innych światów. Relacja z wystawy „Uniesienie” Jarosława Jaśnikowskiego
„Moje malarstwo jest niczym nieustanna podróż, po nieodkrytych światach. Jednak zamiast aparatu fotograficznego zabieram w nią farby, pędzle oraz płótna i maluje obrazy, lub jak ktoś woli, wstawiam okna.
Dzięki tym oknom inni ludzie, mogą przenieść się tam na moment, do Światów Alternatywnych naszych wyobraźni”.
Taki cytat może przeczytać wchodząc na stronę internetową Jarosława Jaśnikowskiego.
W połowie września pojechałam na wystawę pt. „Uniesienie” do Poznania, którą zorganizowała Galeria Szokart.
Urodzony w 1976 roku w Legnicy. Nurtem science-fiction zajmował się od 1991 roku. W 1998 zainspirowany Wojciechem Siudmakiem zaczął swoją podróż surrealistyczną drogą. Należy do grona jednego z najwybitniejszych przedstawicieli realizmu magicznego. W jego twórczości często spotykamy wszelkiego rodzaju pojazdy. Widzimy jak manipuluje prawami fizyki naginając je dla swojej pracy twórczej.
Na stronie wydarzenia można przeczytać:
,,Świat, który Wam pokazuję, nie jest moim światem, choć często w nim przebywam. Nie jestem również jego twórcą, co może być dla was zaskoczeniem, a jedynie gościem, przed którym otworzono tajemne przejście. Jest to świat alternatywny, istniejący równolegle do naszego. Odwiedzam go już od wielu lat, odkrywam jego tajemnice, przechadzam się po jego krainach, uczę się jego kolorów i zapachów, poznaję odmienne prawa fizyki, na których ten świat jest zbudowany. Często rozmawiam z istotami tam zamieszkującymi, słucham ich historii. Tak więc moje malarstwo to zbiór opowieści, które opowiadam nie używając słów, a jedynie farb i pędzli. Moje obrazy to okna, które szeroko otwieram przed Wami, by każdy z Was mógł również zobaczyć ten inny świat”. J.J.
Muszę podziękować Jarkowi za te stany emocjonalne, które mi towarzyszyły. Radość, zaciekawienie (szczególnie obrazy z jego prywatnej — domowej kolekcji), smutek (np.: „Tęsknota za materią cielesną”). Wspaniale się czułam oglądając płótna, które są oknem do innych światów.
Miła pani pilnująca ekspozycji opowiedziała mi o ostatniej pracy „Narodziny Nawigatora”, która była zakończona już w galerii przed wernisażem. Jest to rysunek wykonany ołówkiem na papierze. Został zawieszony w przestrzeni prywatnej artysty na ścianie przy „Neptunie” i „Ostatniej podróży”. Wszystkie stworzone w 2022 roku.
Żałuję, że nie udało mi się przyjechać na wernisaż i osobiście poznać artystę.:(
W tym czasie byłam w Słupsku o czym napiszę Wam innym razem.
✥
W.