

Wciągająca wystawa: „Witkacy. Sejsmograf epoki przyspieszenia”
„Wartość tych kresek, tak dziś pogardzanych, oceni kiedyś jakiś przyszły znawca. Nic w nich, ach, nie ma modern udawanych, dyletantyzmów szewca albo krawca”.
Witkacy






Wybraliśmy się do Muzeum Narodowego w Warszawie na wystawę „Witkacy – sejsmograf epoki przyspieszenia”. Emocje, które nam towarzyszyły trudno będzie opisać, przecież to pierwsza tak duża wystawa Witkacego.
Wyczekiwany wyjazd. Koszulki Bazakbala przygotowane specjalnie pod to wydarzenie. Najpierw jedziemy do Zakopanego, spędzamy tam nockę. 6 rano pobudka i jedziemy przez Lublin do Warszawy.
Żar leje się z nieba, ale nas to nie zniechęca. Szybkie śniadanie w hotelu i jedziemy.
Wow, tak to mogę opisać.
KOSMOLOGIA niesamowicie mnie wciąga. Mityczna tematyka wyziera z otchłani obrazów, opowiadając nam swoją historię.
RUCH odzwierciedla pobudzenie naszego układu nerwowego metafizycznym podejściem do tematu Witkacego.
CIAŁO, jako „biologiczny materializm”, bez którego nie byłoby żadnego ziemskiego istnienia. JEDNOŚĆ OSOBOWOŚCI wyrażona w psychologicznym portrecie połączona z wielowymiarowym podejściem do modela.
WIZJA PIERWOTNA, czyli „metafizyczna potworności Istnienia”…
Wystawę tą odbieram jako bezkres mistrzowsko wnikliwego, transcendentalnego przekazu.
✥
W.